Zaburzenia odżywiania w potocznym rozumieniu kojarzą się przede wszystkim z anoreksją i bulimią – dwoma dolegliwościami, które w największym stopniu zadecydowały o wyglądzie gwiazd dużego ekranu oraz modellingu. Tymczasem okazuje się, że przypadki zaburzeń odżywiania nie zawsze są aż tak ekstremalne, a ich źródeł należy poszukiwać we wczesnym dzieciństwie. Bardzo często zdarza się, że dorośli traktują jedzenie jako formę nagrody lub kary za dobre zachowanie, pocieszenie czy rekompensatę. Dziecko grzeczne dostaje cukierki w nagrodę, dziecko niegrzeczne nie dostaje deseru, dziecko płaczące może liczyć na batonika na otarcie łez. Niestety, ale tego typu nawyki nie zostają zażegnane wraz z upływem dzieciństwa, co skutkuje otyłymi dorosłymi, którzy po ciężkim dniu zagrzebują się pod kocem z zestawem przekąsek, podjadają nocą, a nawet – o zgrozo! – docierają do etapu jedzenia kompulsywnego, niekontrolowanego. Na zupełnie innym biegunie znajdują się ludzie, którzy ze zdrowego odżywiania uczynili obsesję i nie potrafią już zapanować nad swoimi obsesjami. Temu stanowi rzeczy najlepiej zapobiegać, ucząc dzieci prawidłowych nawyków żywieniowych. W dorosłym życiu bez pomocy psychologicznej wyjście na prostą nie jest możliwe.